E-book BOSKI UMYSŁ

Fragment książki

1.      Co by się stało gdybyś…

Co by się stało gdybyś przestała się porównywać?
Gdybyś przestała myśleć o sobie źle?
Gdybyś zaczęła uśmiechać się do siebie?
Gdybyś zaczęła myśleć o siebie jak o najwspanialszej istocie na Ziemi?
Co by się stało gdybyś zaczęła poświęcać sobie więcej czasu?
Gdybyś pozwoliła sobie na odpoczynek?
Gdybyś zaczęła wcierać balsam w skórę po każdej kąpieli z taką czułością, jakbyś robiła sobie cudowny masaż?
Co gdybyś czesała włosy, tak jak to robi Twój profesjonalny fryzjer, z miłością i z pasją?
Co gdybyś malowała swoją twarz, paznokcie jak prawdziwy artysta?
Co gdybyś zaczęła czuć się dobrze w ciele, w którym spędzisz 24h?
Co gdybyś przestała palić i pić używki, a zaczęła ćwiczyć i zdrowo się odżywiać?

Kto by na tym ZYSKAŁ?
A może należy inaczej postawić to pytanie… Kto by na tym UCIERPIAŁ?

Pewnie Ty byś zyskała, ale odpowiedzialność za innych, niemoc, z góry założone porażki, są tak silne, że poczucie winy i strach przed byciem źle osądzoną, powstrzymują każde Twoje działanie, prawda?

I stawiasz siebie na ostatnim miejscu.
Bo wmówiono ci, że to egoizm troszczyć się o siebie.
Egoizm jest przecież zły – a ty chcesz być przecież „dobrym człowiekiem”.

Sęk w tym, że ludzi myślą, że bycie „dobrym człowiekiem”, wyklucza bycie szczęśliwym człowiekiem. Uwierzyliśmy, że bycie „dobrym człowiekiem” to bycie cierpiącym altruistą. A to nie prawda!!

To dokładnie ten sam rodzaj przekonań, który mówi: albo jesteś „dobrym człowiekiem” albo jesteś „bogatym człowiekiem”. Wg wierzeń wielu ludzi te dwie rzeczy się absolutnie wykluczają. A to olbrzymi błąd założeniowy. Kiedyś kazano nam wybierać – i to było smutne, bo spowodowało odseparowanie się od SIEBIE, od Źródła, od Prawdy.

Na szczęście dziś już wiemy, że można a nawet trzeba rzeczy ze sobą łączyć. I To i To. Można być dobrym człowiekiem będąc jednocześnie dobrym dla siebie. To zwykła konsekwencja bycia dobrym dla SIEBIE. Tak samo jak można być bogatym człowiekiem i dobrym jednocześnie, bo prawdziwe bogactwo jest konsekwencją bogatej i sytej Duszy.

Dla Boga wszystko jest możliwe. Zarówno bycie „dobrym dla innych” i „dobrym dla siebie”. Sam Bóg nam o tym przypomina, że innych należy traktować dokładnie tak samo jak SIEBIE.

Tylko na własnym przykładzie, na własnym doświadczeniu z samą sobą możesz nauczyć się jak być dobrym dla innych. Jeśli nie jesteś dobry dla siebie, a jesteś dobry dla innych, oznacza to, że Miłość, którą obdarowujesz świat jest niedojrzała, ślepa i bardzo wystraszona. To jak miłość małego dziecka, które pomimo, iż mama i tata nie maja dla niego czasu, może nawet stosują przemoc – ono wciąż kocha swoich rodziców i wciąż ma nadzieję, że kiedyś na ich miłość zasłuży….

A prawdziwa Miłość potrzebuje przecież wolności by rozwinąć skrzydła. Jest jak zamknięty w klatce ptak, który marzy o lataniu. Tylko świadomość może otworzyć klatkę tej uwięzionej MIŁOŚCI.

Otwórz oczy swojej Świadomości i zacznij od SIEBIE. Od prostych rytuałów. Od znalezienia czasu na przeczytanie choćby jednego rozdziału dziennie, książki, która Cię interesuje, od wyjścia na spacer, nie ważne co to będzie, po prostu zacznij to robić…

Inni przecież mają SIEBIE od tego by się o siebie zatroszczyć. ZAWSZE MOŻESZ SIĘ TEGO NAUCZYĆ, zawsze! Nie bój się zatroszczyć się w pierwszej kolejności o SIEBIE!! Na dłuższą metę, zyska na tym każdy: twój partner, twoje dzieci, rodzice… a przede wszystkim zyskasz na tym TY!

Zasługujesz na to!

Kocham Cię.